A co ciekawe, do Winyla wpuszczają za okazaniem legitymacji studenckich (przynajmniej mi się to przydarza(ło), a dowód im nigdy nie wystarczył), więc jeśli weszli akurat tam, to na pewno są studentami.
|
|
Fakt, nawet na tym nagraniu policjant mowi ze cala czworka poszla gdzie indziej kontynuowac rozrywkowy wieczor. Dziwne ze wujek idzie pic z nieznajomymi i nie przejmuje sie losem swojego bratanka. |
|
zawsze można sprawdzić czy wyszli z drugiej strony akademika, przecież tam też są kamery!!!!
Wg mnie policja za późno ujawnia nagrania, stracili tyle czasu.... A w okolicy tereny powojskowe, poligony...
|
|
Ale wujek poszedl z nimi a studentem chyba nie jest, wiec nie wiadomo juz teraz. |
|
Nie wiem, jestem osobnym przypadkiem, piszę tylko to, co wiem sama, że mnie nie chcieli wpuścić na dowód, a za okazaniem legitymacji, to nie znaczy, że nikt tam bez niej w drodze wyjątku nie wejdzie. Chyba, że nie byli w Winylu. |
|
Wiecie co nie wiem ale jak patrze na to nagranie ...moze sie mylę ale czy w 2.35 sek marek wchodzi w smuge swiatla ze nie widac nic ale wydaje mi sie jakby tam sie przewrócil albo cos niby potem idzie dalej
|
|
Kto chroni tzw. wujka i z jakiego powodu; z chęci zysku, lub z obawy?
|
|
a mi się wydaje ze jak pierwszy raz sie przewrócił to ten typ w jasnych spodniach podstawia mu noge
|
|
A może niech policja skontaktuje się ze znanym jasnowidzem KRZYSZTOFEM JACKOWSKIM chyba jest dobry w tym co robi......
|
|
Jego cialo lezy na poligonie albo gdzies przy lesie przy slawinku tam juz duzo razy napadali z nozem a zreszta to jedyne prawdopodobne miejsca gdyby chcieli pozbyc sie zwlok......
|
|
Bez przesady. Nie pisz, że "ciało leży", bo tego NIE WIESZ. Nie rozsiewaj plotek, które nic do sprawy nie wniosą. Wyrazić swoje zdanie można w inny sposób, ale na pewno nie twierdzeniem, że "ciało jest tu i tu, bo to i tamto". Opanuj się trochę i miej szacunek dla rodziny.
|
|
Wujek nie poszedl do akademika z tymi ludzmi, nie znal ich wiec "detektywi" ten trop zostawcie.
|
|
W takim razie gdzie poszedł?? Ponoć poszedł pić z tymi ludźmi, a jeśli na nagraniu pokazują, że wszyscy bez Marka skręcają w jakieś przejście prowadzące do akademika (nie wiem, nie mam zorientowania w rozmieszczeniu akademików), to widać tak było. A jeśli twierdzisz, że on tam nie skręcił, to albo nie oglądałeś/-aś nagrania, albo wujek musiałby odłączyć od grupy w tym samym momencie, co i Marek. A przecież wiadomo, że tak nie było. Ostatnio edytowany 1 kwietnia 2009 r. o 23:34
|
|
Ja to już nie wiem, co o tym myśleć. Oglądam to już setny raz i mrozi mi kolejny raz krew w żyłach... Gdzie ten chłopak do cholery jasnej przepadł... Dlaczego policja w trakcie filmu nie komentuje jego upadku, świateł auta i tym podobnych spraw... Pewnie wiedzą więcej, ale nie mogą tego ujawnić... Męcząca sprawa, mógłby już się odnaleźć, bo łapię przez to jakieś paranoje...
|
|
Mogliby, a nie mogą... Ale szkoda, że nie mogą, bo przez to są głupie plotki, a z kolei z ich powodu, ludzie zaczynają się bać nawet, jak w nie nie wierzą... Ja mam nadzieję, że policja bada wątek tego samochodu... Nie chcę być czarnym prorokiem i nie zamierzam czegokolwiek przewidywać, ale to auto jest co najmniej podejrzane, zwłaszcza, że musiało jechać w kierunku Marka... (ktoś już gdzieś pisał, że w tym miejscu na Głębokiej jest zakaz skrętu w lewo, więc musiał jechać w prawo). |
|
Marek upadł na schodach przed Cebionem. Odwraca sie po paru metrach w kierunku do Dodka. Póżniej przechodzi ścieżką wzdłuż akademików. Naprzeciwko DS Ikar jest zaparkowane ciemne auto, które jest ustawione równo z osią ulicy prowadzącej od Glębokiej [obok transformatorów i prywatnych akademików] do ulicy Czwartaków. Według planu Lublina jest to okolo 100 metrów i jest to pod górkę. Myśle, że ktoś o 1 w nocy wracał do domu z imienin Zbigniewa czy Patryka i mieszka gdzieś w tej okolicy. Swiatla odbijające sie na zaparkowanym aucie [nagranie z monitoringu od 3:50 do 4:08] przez 18 sekund dają prędkość 20 km/h. I taką prędkościa się tam auta poruszają. Kierowca wjechał od ulicy Glębokiej i żeby spotkał Marka na ulicy Ł.Pagi musiał by przejechać między Heliosem a Grzesiem, tam są kamery, skręcić wlewo na Weteranów i jeszce raz wlewo na Spadochroniarzy i w dół na Pagi. Na Głęboką mógł wjechać ze Sowińskiego, Raabego, Narutowicza, Nadbystrzyckiej, Filaretów. W miejscu, gdzie się Marek na ok. 2 minuty zatrzymał jest taki nizki płotek i w chodniku krata kanalizacyjna . Może zdjął plecak i próbował wsadzić prawą ręke do prawego rękawa i kurtke zapiąć, była chłodna noc i jeszcze go czekało pare kilometrów piechotki. A może musiał już się pozbyć wypitego piwa. Potem się lżej maszeruje. Na ulice Pagi jest bardzo dobry widok z prywatnych akademików [YouTube Lublin Langiewicza 26]. Też mam nadzieje iż kiedyś się to zniknięcie Marka wyjaśni. Cierpliwości !
|
|
Mylisz się, kierowca musiał jechać w kierunku ulicy głębokiej, najwyraźniej nie załapałeś z której kamery było to nagranie. Skręcił w lewo i pojechał w dół, tam na dole jest nakaz skrętu w prawo, więc jeżeli Marek doszedł już do ulicy Głębokiej idąc Pagi w dół, to kierowca mógł go tam spotkać. Jednak w jakikolwiek wypadek nie chce mi się wierzyć, ze względu na:
1. brak śladów wypadku, jakieś plastiki czy coś takiego, przecież policja nie znalazła, lub nie powiedziała o tym że znalazła, poza tym sprawca nie wysprzątałby wszystkiego w szoku,
2. brak śladów wypadku w postaci krwii, która zazwyczaj przy wypadku, a tymbardziej śmiertelnym, występuje na jezdni...
Ale mimo wszystko kierowca auta może mieć z tym coś wspólnego. Zwłaszcza, że jak dla mnie on nie zjechał z góry, tylko nagle zapalił światła i ruszył, widać wyraźnie jak dla mnie, że światła się nie pojawiają w ruchu, tylko nagle robi się jaśniej. A wcześniej Marek się zatrzymuje. Może coś usłyszał, zobaczył... Zapewne policja przegląda monitoring na długo przed pojawieniem się tam Marka... Nie musimy ich przecież uczyć roboty
|
|
Tam nie ma inej możliwości zjazdu na Głęboką a wtedy by na zaparkowanym ciemnym aucie były najpierw mocne światło na boku auta a po wykonaniu skrętu wlewo jeszcze by było widać tył zjeżdzającego samochodu. A tutaj jest odwrotnie. Samochód jedzie pod górkę.
|
|
Faktycznie, po dokładnym przyjrzeniu się zapisowi widać, że auto jedzie pod górę, bo najpierw oswietlona jest ściana z prawej, potem widać światła na tyle tego bmw (o ile to bmw) i potem przechodzi światło w taki sposób, jakby ktoś skręcał w prawo, tak więc jechał do góry... Zatem nie miał możliwości spotkania Marka.
|
|
W prawo? Mi się wydaje, że od strony kamery, która to zarejestrowała, auto skręca w lewo, a ponoć (nie wiem czy na pewno) tam jest tylko jedna droga, właśnie ta, w którą skręciło auto i prowadzi ona do Głębokiej... Tak czy siak, każdy trop może okazać się ważny i mam nadzieję, że i ten samochód sprawdzają, jak tylko mogą. |
Strona 2 z 3
Dodaj odpowiedź:
Przerwa techniczna ... ...
|